Spotkanie z Ewą Świderską

21 marca gościliśmy w naszej szkole panią Ewę Świderską, podróżniczkę, miłośniczkę Japonii i jazdy rowerem. Okazuje się, że, aby poznać świat, może wystarczyć ten właśnie środek lokomocji i – oczywiście – mądry wybór rzeczy, które powinniśmy ze sobą zabrać… Pani Ewa przejechała rowerem m.in. Filipiny, Tajlandię, Birmę, Chiny, Koreę Południową, Laos. Mogliśmy domyślić się jednak, że miejscem, które szczególnie ją fascynuje, jest właśnie Japonia. Oglądaliśmy zatem zdjęcia i słuchaliśmy opowieści o gorących źródłach Beppu, rozbijaniu namiotu na placach zabaw czy o dźwiękach – i tych rozlegających się kilka razy dziennie w ciągu dnia z megafonów, i tych, które można usłyszeć, korzystając z miejskich toalet. Dowiedzieliśmy się, że ci, którzy kochają lenistwo, raczej nie zdecydują się na zamieszkanie Japonii (bo jaki jest sens w planowaniu wakacji, kiedy dostaje się osiem dni urlopu?!) oraz że wyrzucenie śmieci w miejscu publicznym jest właściwie niemożliwe. Jeśli natomiast chcielibyśmy zostać gwiazdami uwiecznionymi rankiem na fotografiach, wystarczy położyć się na noc pod jednym z kościołów na wyspie archipelagu Amakusa.

Pani Ewa opowiadała nam nie tylko o Japonii. Przestrzegała nas przed jazdą na tajlandzkich słoniach (zwierzęta te poddawane są okrutnej tresurze uczącej je posłuszeństwa), mówiła o gościnności Koreańczyków z Korei Południowej i tym, że ten kraj jest rajem dla osób uwielbiających rowerowe wyprawy. Odradzała wyjazd do Laosu w porze wypalania lasów, wspominała o komunistycznych transparentach w Wietnamie. Dowiedzieliśmy się, że ci, którzy nie lubią zapachu papierosów nie powinni raczej nastawiać się na długi pobyt w Chinach. Natomiast osoby, które chciałyby zaprzyjaźnić się z policją i przeżyć podróż pod ich eskortą, powinny koniecznie odwiedzić Birmę.

To było bardzo ciekawe spotkanie!